czwartek, 14 sierpnia 2014

05. "Takie czasy, że miłość nic nie daje, a wiele żąda..."

Po ostrej wymianie zdań z X liczyłam, że może się w końcu ocknie i ochłonie. Cóż bowiem mogłam innego począć, gdy zaczął mi wmawiać, że widocznie mam jakiś problem. Zawsze będziemy jakieś mieli, czyż nie? Czy to ze sobą, w pracy albo w szkole, a może jeszcze na innym polu - ale zawsze. Bo życie nie jest bezproblemowe, co więcej - nigdy nie było.
A co ze zmianami osobowości? Czy myślicie, że takowe w ogóle istnieją? Ja czasami zaczynam w to szczerze wątpić, gdy patrzę na siebie czy moje otoczenie. Weźmy takiego X - gdy rozmawiałam z nim pierwszy raz od dwóch lat, myślałam, że może faktycznie dojrzał, zmienił się, wydoroślał. Tymczasem po kilku rozmowach okazuje się, że to błędne przekonanie. Nadal tylko w głowie ma narzekanie i gadanie o pierdołach, nic nie znaczących z resztą zarówno dla mnie, jak i całego towarzystwa. A ja, cóż ja. Nadal mnie to irytuje - na tym polu zatem również nic nie uległo zmianie.
Tymczasem na horyzoncie znów pojawia się Y. Który również, niby popisał, doznał objawienia, a chwilę później ponownie jest jak było i nadal nie wie, czego tak naprawdę w życiu chce.
O, albo kolejny przykład - mój kumpel. Który podobno jest zupełnie innym człowiekiem, prawym i sprawiedliwym, ale nie przeszkadza mu wcale seks bez zobowiązań, kiedy dodatkowo stara się o względy jakiejś innej dziewczyny, podobno bardzo przyzwoitej i ułożonej.
Podsumowując - gdzie są te wielkie, filmowe przemiany? A może to jednak prawda, że ludzie się nie zmieniają? Że każdy wewnątrz będzie mimo wszystko taki sam, a cała reszta to po prostu czysta fikcja?

21 komentarzy:

  1. Jestes jakim jestes i nie da sie tego od tak zmienić! Zapraszam do siebie na patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  2. To trudniejsze. Wierzę, że nieświadomie mogą zajść w człowieku pewne powierzchowne zmiany, lecz by zaszła zmiana w środku, wymaga to jego poświęcenia. Nie wiem jak jest w przypadku X, Y i Twojego kolegi.
    Co do X... osobiście nie znoszę ludzi upierdliwych. Skoro nie, to nie. I musi dotrzeć. Jeżeli nie dociera, nie mamy o czym rozmawiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby naprawdę się zmienić, to chyba potrzeba wstrząsu, a mówić "zmieniłem się" to w zasadzie może każdy. Zmiany nie przychodzą z dnia na dzień, czy się nam to podoba, czy nie :).

      Usuń
  3. A ja jestem zdania, że ludzie się zmieniają.
    Nie tylko na lepsze ale też i na gorsze.
    Każde przezycie nas jakoś kształtuje i tak ziarnko do ziarnka i za 10 lat możemy być kimś innym :)

    http://pozytywizja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja chyba częściej spotkałam jednak się ze zmianą na gorsze, w takim razie.

      Usuń
  4. I gdzie ta piękna bajkowa miłość.. Szkoda, że rzeczywistość nie jest tak kolorowa jak bajki Disneya. I szkoda też, że człowiek - tak naprawdę, nie da się zmienić. Choćby próbował, to mu się to nie uda. Będzie dalej taki jaki jest. Co najwyżej może założyć maskę, ale wtedy wcale nie będzie lepiej, bo po pewnym czasie okaże swoje prawdziwe oblicze. Wydawałoby się "po co więc dalej iść w taką znajomość?" No właśnie.. szkoda, że my - zwykli ludzie - przywiązujemy się do osób, boimy się zmian i za wszelką cenę chcemy, żeby wszystko się ułożyło. Właśnie z tymi ludzi, właśnie teraz, właśnie nam.
    Dużo sił! Mam nadzieję, że znajdziesz prawidłowe rozwiązanie, tego Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, łudzimy się, że jednak będzie inaczej i tym razem się ułoży, ale tak się nie dzieje. Przywiązujemy się do ludzi, bo wmawiamy sobie coś, czego nie ma i mimo że wszyscy wokół widzą, jak jest i nam to mówią, to my i tak tego nie widzimy.
      Dzięki, ja również mam taką nadzieję :).

      Usuń
  5. mi sie wydaje ze czlwoiek sie zmienia ale jesli SAM tego chce i probuje tego dokonac! ale coz jesli o facetow to raczej nie liczylabym na nagla zmiane od tak po prostu u nich taki proces trwa troszke dluzej ;p
    zreszta w przypadku facetow potrzebny jest czas bo oni pozniej dojrzewaja i potrzebuja wiecej czasu by wydoroslec pomyslec o innych sprawach wazniejszych i chyba poki co ani na X ani an Y chyba nie warto tracic czasu tak mi sie wydaje choc coz facetow sie nigdy nie zrozumie i moze dokonaja jakiejs wielkiej metamorfozy osobowosci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że teraz, gdy się już wiele wyjaśniło, to mogę z całą swoją pewnością powiedzieć, że nie dokonali :D.

      Usuń
    2. no to coz trzeba ich wyslac na bambusa ;p po co dwa nie ciekawe egzemplarze nie lepiej miec jeden a lepszy :D

      Usuń
    3. Tylko jeszcze trzeba taki znaleźć :D

      Usuń
  6. Napisałam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki długi komentarz i się nie zapisał... :/ Spróbuję odtworzyć.
    A więc ja uważam, że są sprawy w naszym życiu wobec których naszej podejście się nie zmienia, chociażby minęło kilka czy kilkanaście lat. Tak już jest, że jak się czegoś uczepimy i uważamy, że to jest dobre, że nam tak dobrze - to na pewno zdania nie zmienimy, a już z pewnością sam czas nas do tego nie przekona. Więc może osoby, które opisałaś właśnie uczepiły się tych obserwowanych przez Ciebie punktów w ich życiu, uważają, że tak jest dobrze i dlatego nie widzą potrzeby zmian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie chyba masz rację, po kilku dniach widzę wiele więcej i to bardzo tutaj pasuje...

      Usuń
  7. Czasem człowiek zmienia się ot tak, po jakimś czasie i nawet zdaje mu się tego nie zauważać.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi się wydaje, że człowiek zmienia się. Ciągle się zmienia. Ale małymi kroczkami. Takie duże zmiany też są możliwe ale bardzo rzadko. I to musi się stać naprawdę coś bardzo ważnego, aby doszło do tej zmiany, np. wypadek czy śmierć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to już czasem sama nie wiem, co mam myśleć...

      Usuń
  9. Zmiany w osobowości trwają długo, wydaje mi się, że to nie jest proces nagły. Potrzeba czasu, chęci i siły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a niektórzy myślą, że wystarczy powiedzieć "od teraz jestem zupełnie innym człowiekiem" i automatycznie tak się stanie.

      Usuń
  10. Wiesz co... Wydaje mi się, że człowiek może się zmienić, ale nie zawsze do końca to od niego zależy. Powiem na swoim przykładzie. Jest wiele rzeczy, które nie pozwalają mi być w pełni szczęśliwą, ale ja nie potrafię tego zmienić, mimo że zdaję sobie sprawę, że to jest powodem mojego częstego złego samopoczucia. Jakieś wielkie wydarzenia, często złe chyba potrafią wstrząsnąć człowiekiem, żeby się zmienił.. Albo np psycholog, a tak samemu z siebie to chyba ciężko.

    Obserwuję, http://poburzywyjdzieslonce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo, po prostu coś mi przeszkadza, ale ja sama nie mam na to wpływu, po prostu tak jest i już.

      Usuń